Zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że możemy stać się tylko społecznikami lub też pracować w imię samej pracy. Oczywiście, że niebezpieczeństwo takie istnieje, jeżeli jest po prostu wyrazem naszej miłości do Chrystusa. Musimy mieć serce przepełnione miłością do Niego, a skoro mamy wyrażać tę miłość w działaniu, jest rzeczą naturalną, że najbiedniejsi z biednych są środkiem, za pomocą którego wyrażamy miłość do Boga.
Pewien Hindus wyraził to krótko: że mianowicie i oni i my wykonujemy pracę społeczną, ale różnica polega na tym, że oni robią to w imię czegoś, a my w imię Kogoś.
Doświadczenie, jakie zdobywamy służąc biednym, musimy przekazać ludziom, którzy tego pięknego doświadczenia nie mieli. I to jest wielka nagroda za naszą pracę.
Panie, moja Miłości, spraw, abym dziś i każdego dnia widziała Ciebie w osobach Twoich chorych i abym, pielęgnując ich, posługiwała Tobie.
Chociaż ukrywasz się pod nieprzyjemną maską nerwowości, natarczywości, niedorzeczności, obym Cię zawsze mogła rozpoznać i powiedzieć: „Jezu, mój pacjencie, jak słodko jest służyć Tobie”.
Dotykając biedaka, dotykamy w rzeczywistości Chrystusa. W biednym jest głodny Chrystus, którego karmimy, jest nagi Chrystus, którego odziewamy, jest Chrystus bezdomny, któremu dajemy schronienie.
Tu nie chodzi o zwykły głód chleba czy potrzebę ubrania dla nagiego, czy murowanego domu dla bezdomnego. Nawet bogacz odczuwa głód miłości, opieki, pragnienie być chciany, pragnienie mieć kogoś dla siebie.
Matka Teresa z Kalkuty
Panie, naucz nas kochać nie tylko siebie, być szczęśliwymi kochając nie tylko to, co nasze, kochać nie tylko drogich naszemu sercu.
Panie, naucz nas myśleć o innych, miłować przede wszystkim tych, którzy nie są miłowani.
Panie, uczyń nas cierpiącymi razem z tymi, którzy cierpią.
Panie, daj nam łaskę, by zrozumieć, że w każdej minucie naszego życia, naszego szczęśliwego życia chronionego przez Ciebie, miliony ludzi, którzy są Twymi dziećmi, a naszymi braćmi, umiera niesprawiedliwie z głodu…
Panie, miej litość nad wszystkimi ubogimi tego świata, wybacz nam, że opuściliśmy ich na tak długo… z powodu wstydu, bojaźni…
Panie, nie dopuść, byśmy byli samotnie szczęśliwi, daj nam udział w bólu, powszechnej nędzy i uwolnij nas od siebie samych.
Raoul Follerau